Za tydzień biorę udział w mojej pierwszej wystawie. To będzie skok na głęboką wodę – XXVII Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych, czyli jedna z najbardziej prestiżowych wystaw w Polsce. Mój człowiek twierdzi, że dam sobię radę. Innego zdania jest Żona Bezwęchowca, która twierdzi, że „nic nie umiem”. Moim zdaniem przesadza. Przecież ćwiczymy codziennie i gdy wydaje mi komendy, to staram się jak mogę, żeby dostać smakołyczka, którego ma w ręku.
Moje człowieki chyba poważnie podchodzą do tematu. Zbyt poważnie. Wykąpali mnie i obcięli pazurki. No po co mnie było kąpać ja się pytam?!? Źle wyglądam??? To że moje futerko jest lekko szarawe, to jeszcze nie jest powód, żeby ze mnie zmyć zapachy ziemii i innych rarytasów, w których się regularnie tarzam. Ech, z tymi człowiekami…
Ale tak ogólnie to się cieszę na tę wystawę. Bezwęchowiec poopowiadał mi co tam się będzie działo. Ponoć ma być dużo corgi no i innych psów. Czyli szykuje się fajna imprezka. Zobaczymy. Trzymajcie za mnie kciuki, a w zasadzie za nas obie, bo Bezwęchowiec powiedział, że on biegać ze mną po ringu nie będzie, no więc będziemy biegać we dwie – ja i Żona Bezwęchowca. Dam Wam znać jak było.