No i stało się! Wczoraj spotkałam się z Miśkiem i doszło do tego no… do inseminacji! Długo by mówić, ale to moje prywatne sprawy. W każdym razie Misio okazał się prawdziwym dżentelmenem. I jest taki przystojny (trikolor, w dodatku krótkoogoniasty). No a ja rudo-biała, z dłuuugim ogonem. Ponoć przeciwieństwa się przyciągają, więc dobrana z nas para. Teraz czekamy na potwierdzenie czy jestem szczenna. 🙂
3maycie kciuki, za około 2 tygodnie wszystko się wyjaśni!